Po 3 miesiącach znajomości byli zaręczeni. Ich związek trwa 40 lat. Parę lat temu Marek walczył o życie
Kamil Izydorczyk12.05.2024 12:17
Takie małżeństwa nie zdarzają się często w świecie gwiazd. Marek Torzewski od pierwszego wejrzenia zakochał się w Barbarze, a już 3 miesiące później byli zaręczeni. Ich małżeństwo trwa 40 lat, ale w międzyczasie musieli zmierzyć się z chorobą, co do której lekarze dawali Markowi 10% szans na przeżycie: „Zrezygnowałem z walki o siebie”.
PHOTO: KAMIL PIKLIKIEWICZ / EAST NEWS
Marek Torzewski, światowej sławy tenor, oraz jego żona Barbara Romanowicz-Torzewska od ponad czterdziestu lat są przykładem dobrego małżeństwa. „Nasze życie składa się z prostych zasad: miłość, zaangażowanie i bycie razem”, mówi Marek w wywiadzie dla VIVY!, podkreślając, że wspólne dzielenie radości i smutków jest kluczem do ich trwałego związku. Od lat 80. para mieszka w Brukseli, gdzie wychowywała swoją córkę, Agatę. Artysta przyznaje, że dzięki wsparciu rodziny pokonał nawet najtrudniejsze wyzwania, w tym walkę z rakiem.
Historia miłości Marka i Barbary rozpoczęła się przypadkowym spotkaniem w Łodzi w 1983 roku. Marek, młody tenor, przyjechał na galę operową i tam zauważył Barbarę – piękną absolwentkę szkoły filmowej. „To była miłość od pierwszego wejrzenia„, mówi Marek. Barbara, choć początkowo nie odczuła tak silnej reakcji, z czasem również zauroczyła się jego głosem i osobowością. „Kiedy zobaczyłam Marka na scenie, jego głos mnie oczarował”, wspomina Barbara.
Zobacz wideoPo przesłuchaniu do „Zmierzchu” chciał rzucić aktorstwo. Reżyserka musiała go bronić
Szybkie oświadczyny
Marek Torzewski nie zwlekał z oświadczynami. Już po trzech miesiącach znajomości poprosił Barbarę o rękę, obawiając się, że ktoś inny mógłby zdobyć jej serce. „Nie chciałem, żeby jako wolna osoba była wyciągana na różne imprezy beze mnie”, wspominał tenor. W kwietniu 1984 roku para wzięła ślub, a niedługo potem na świat przyszła ich córka, Agata. Kiedy Marek otrzymał propozycję pracy w Operze Królewskiej w Brukseli, rodzina bez wahania zdecydowała się na przeprowadzkę, co otworzyło nowe możliwości w jego karierze.
Przeprowadzka do Belgii była kluczowym momentem w życiu Torzewskich. Marek rozpoczął pracę w Operze Królewskiej w Brukseli, co było ogromnym wyróżnieniem. Dzięki temu kontraktowi tenor zyskał międzynarodowe uznanie, występując na prestiżowych scenach w La Scali, Paryżu i Nowym Jorku. Barbara, choć zrezygnowała z własnych planów zawodowych, stała się jego menedżerem, wspierając męża na każdym kroku.
Przepis na udane małżeństwo
Marek i Barbara Torzewscy zawsze podkreślali, że kluczem do ich udanego związku jest wzajemne zrozumienie i kompromis. „Rodzina jest najważniejsza”, powiedział w wywiadzie. Ich córka Agata, dziedzicząc talenty po rodzicach, również znalazła swoje miejsce na scenie.
Walka z chorobą i wsparcie rodziny
Parę lat temu Marek Torzewski musiał zmierzyć się z diagnozą raka, co było dla niego ogromnym ciosem. „Zrezygnowałem z walki o siebie, pogodziłem się z losem”, wspomina artysta. Jednak dzięki córce Agacie, której obiecał, że poprowadzi ją do ołtarza, Marek podjął walkę. Barbara również wspomina ten trudny okres, podkreślając, że pomimo bólu i cierpienia, zawsze była przy mężu. Dzięki eksperymentalnej metodzie leczenia, Marek Torzewski pokonał chorobę i mógł wrócić do śpiewania.
Dla Marka i Barbary Torzewskich rodzina zawsze była najważniejsza. „Razem nic nam nie jest straszne”, podkreśla Marek. Artysta nie wyobraża sobie życia bez wsparcia bliskich i z radością patrzy na każdy dzień spędzony z żoną, córką i wnukiem. „Cuda się zdarzają, a moje wyzdrowienie można do nich zaliczyć”, mówi Marek.